Na dziś zaplanowałam zrobienie zdjęć w sypialni po ostatnich niedużych zmianach, ale jak to zwykle moje plany diabli wzięli. Wystarczyło, że na krótką chwilę wychyliłam nos na zewnątrz i stwierdziłam, że przez resztę dnia wchodzi w grę jedynie leżakowanie to i nie pogardziłabym łykiem krzepkiego, krasnoludzkiego trrrrunku! 😉
A skoro post powstaje na leniuszka, czyli nie ma mowy o robieniu i obróbce zdjęć muszę posiłkować się czymś co już jest i czeka od dawna na swój moment. Dziś będzie o łazience dolnej, w końcu świątynia dumania to taki wdzięczny temat na setny post na blogu, nieprawdaż? 🙂
Aranżacja tego jakże imponującego metrażowo pomieszczenia (1,9×1,9 m) sporo miała w sobie z improwizacji. Bo kiedy już pogodziliśmy się z wizją niewykończonego pomieszczenia głównie ze względów finansowych nagle okazało się, że pieniądze jak muszą to się znajdą, a nasz fachowiec akurat ma okienko między pracami u innych inwestorów. Brać, nie brać? Oto jest pytanie, zwłaszcza kiedy pomysłów aranżacyjnych brak.
Wszystko potoczyło się jednak tempem błyskawicznym – chyba jestem stworzona do działania pod presją czasu. Złapałam męża za chabety i o ile pamięć mnie nie myli już przy drugiej wizycie w Galerii łazienek Venis ustalaliśmy skąd nastąpi odbiór płytek. Może Was rozczaruję, ale niestety nie pamiętam ani nazw płytek, ani ich producentów, lata już nie te 🙁 Wiem tylko, że:
- na ścianie mamy płytki w wymiarze 30×60 cm w polerze i kolorze Snow White (ok 90 zł/m2),
- na podłodze zaś 60×60 cm w strukturze lappato i kolorze grafitowym (ok 120 zł/m2),
- a na szafkę i część ściany został użyty fornir palisander naturalny z trzema fladrami znaleziony w hurtowni LaminArt (ten sam co na frontach kuchennych).
Uwaga w tej łazience bardzo ciężko jest zrobić dobre zdjęcie, czyli takie na którym cokolwiek widać, a najlepiej więcej niż jeden element 😉
Kto by patrzył na to hiper prześwietlenie w oknie, kiedy na pierwszym planie mamy sedes z serii Roca Hall?
Podwieszana szafka w lakierowanym fornirze otwierana systemem tip-on z podziałem frontów idealnie dopasowanym do miejsca i rozmiaru fugi.
Świetna bateria umywalkowa Kludi Zenta <3 oraz umywalka konglomeratowa przeznaczona do obiektów użyteczności publicznej zakupiona w TTW Home (dawniej TTW Opex).
Tylko dla ludzi o mocnych nerwach ja w piżamie i niedbałej kicie próbującej pokazać ścianie naprzeciwko 😉
I detale…
…lustrzana ramka SOHO 4 pic oraz obłędny dyfuzor do wnętrz Cote Noir <3
Akcesoria łazienkowe z jednym z moich ulubionych motywów Greek Key w kolorze złotym oraz liście Fatsji japońskiej – bardzooooo żywotnej 🙂
Celowo nie rozpisywałam się za nadto nad prysznicem walk-in, bo to temat na całkiem osobny post, który mam nadzieję już niedługo ujrzy światło dzienne. Tymczasem ściskam i mam nadzieję, że Sylwestra spędziliście wystrzałowo i w doborowym towarzystwie <3